czwartek, 2 czerwca 2016

Bohaterowie

(niestety nie udało mi się ustalić tożsamości)

Pełne imię i nazwisko:Miranda Electra Black
Krew: Czysta
Rodzice: Regulus Arcturus Black, Electra Crystal Black
Patronus: Wilk
Przezwisko:Azure

(niestety nie udało mi się ustalić tożsamości)

Pełne imię i nazwisko: Savannah Melissa Parker
Krew: Półkrwi
Rodzice: George Charles Parker, Cassandra Evana Parker
Patronus: Lis
Przezwisko: Dakota
 (Dave Franco)

Pełne imię i nazwisko:Silva Edward Jackson
Krew: Czysta
Rodzice: Samuel Travis Jackson, Annabeth Clarissa Jackson
Patronus: Orzeł
Przezwisko: Chucky
(Tom Felton)

Pełne imię i nazwisko:Dracon Lucjusz Malfoy
Krew: Czysta
Rodzice: Lucjusz Abraksas Malfoy, Naryza Dorella Malfoy
Patronus: Pantera
Przezwisko:Silver

(Louis Cordice)

Pełne imię i nazwisko:Blaise Magnus Zabini
Krew: Czysta
Rodzice: Arabella Syrma Zabini
Patronus: Niedźwiedź
Przezwisko:Diabeł

(Daniel Radcliffe)

Pełne imię i nazwisko:Harry James Potter
Krew: Półkrwi
Rodzice: James Charles Potter, Lilly Lauren Potter
Patronus: Jeleń
Przezwisko: Green
(Bonnie Wright)

Pełne imię i nazwisko: Ginerwa Molly Weasley
Krew: Czysta
Rodzice: Artur Stephen Weasley, Molly Emily Weasley
Patronus: Koń
Przezwisko:  Ruda

(Rupert Grint)

Pełne imię i nazwisko:Ronald Billius Weasley
Krew: Czysta
Rodzice: Artur Stephen Weasley, Molly Emily Weasley
Patronus: Jack Russel Terrier
Przezwisko: Wiewiór
 (Emma Watson)

Pełne imię i nazwisko: Hermiona Jean Granger
Krew: Mugolak
Rodzice:Arthur Tristan Granger, Jean Loretta Granger
Patronus: Wydra
Przezwisko:Herm



I inni:
Wataha Czarnego Wilka
Zakon Feniksa
Śmierciożercy
Nauczyciele
Rodzinna Harrego i Mii
Rodzina Weasley
Krótko o bohaterach czyli kogo możecie się spodziewać w mojej historii. Oczywiście jest ich więcej, ale te kilka postaci będzie pojawiać się najczęściej dlatego im poświęciłam najwięcej uwagi.  

 Alex Black

Prolog


Ból. Ból psychiczny jest silniejszy od fizycznego. Czujesz go każdym kawałkiem swojej duszy, rozrywa ci serce a ty czujesz jak krwawi. Ból fizyczny trwa chwile i a potem znika pozostawiając po sobie bliznę, która kiedyś zniknie. W bólu emocjonalnym ślad pozostaje na zawsze. Boląc jeszcze bardziej, jeśli rana jest otwarta. Jeśli nie potrafisz go zignorować stajesz się słaby. Zatracasz się w bólu wierząc zaparcie, że jest nieodpartą częścią twojego istnienia, zakopując się w wspomnieniach zapominasz o chwili obecnej. Tracisz siebie.

 Niewielu jest takich, którzy walczą, większość woli się poddać wierząc, że kiedyś zapomną, dostaną wymarzoną wolność od brzemienia przeszłości. Starają się uśmiechać, bawić i rozmawiać. Grają.
Założyć maskę jest łatwo, nikt nie widzi twojej twarzy, ani smutku, który kotłuje się w najgłębszych zakamarkach naszych dusz. Jednak to stworzenie maski jest najtrudniejsze, musisz mieć ich kilka, aby nikt nie spostrzegł, że coś się dzieje. Trwanie w bólu samemu jest lepsze, bo w końcu uodparniasz się na niego a przybieranie odpowiedniej miny jest dla ciebie naturalne, nie spostrzegasz wtedy nawet, kiedy stajesz się perfekcyjnym aktorem, dobierającym swoje twarze jak stroje. Każda idealna w najmniejszym calu.
 Jednak w chwilach słabości nie potrafimy utrzymać ani jednej z nich.
- Timor Maxima.*- Cichy szept wdarł się do jej uszu. Potem zalała ją ciemność.**

 

 Ciemnowłosa dziewczyna obudziła się zalana potem, a jej ciałem wstrząsnął niekontrolowany dreszcz. Łapała z trudem chłodne powietrze starając się unormować tętno. Po paru minutach ciszy przerywanej jedynie ciężkim oddechem nastolatki, wszystko zaczęło powracać do normalności,a ona sama opadła bezwładnie na poduszki wiedząc że jej organizm jest zbyt przerażony wizją koszmarów by ponownie zasnąć. Wszystko było lepsze od przeszłości pełnej niepokoju, nawet wojna, która trwała za oknami społeczeństwa Wielkiej Brytanii.
 Mia zrezygnowana przewróciła się na drugą stronę wpatrując się w zegarek stojący na drewnianej szafce.   
 6:30
 Ociągając się wstała z łóżka i przeszła przez pokój utrzymany w kolorach czerni, czerwieni i bieli. Ściany utrzymane w kolorze szarym były pełne zdjęć, doniczek zawieszonych pod sufitem i plakatów. W nogach łóżka stojącego w rogu pokoju stało metalowe biurko pełne pomiętych kartek, zmiętych ubrań a wśród tego butelka wody, do połowy opróżniona szklanka i pogrążony we śnie lemur. Samo łózko wykonane było z ciemnego drewna z kolumnami i białym baldachimem, czerwone poduszki w kształcie walców odznaczały się wyraźnie na tle białej pościeli i pomiętej kołdry. Na jednej z  ścian znajdowało się okno zasłonięte białymi zasłonami, a na parapecie w rzędzie stały małe kaktusy w białych doniczkach.  Obok znajdowała się duża szafa pełna mniejszych wnęk, w których leżały stosy książek, ramki z zdjęciami i kartonowe pudła dokładnie zamknięte z opisaną zawartością.  Na ścianie znajdującej naprzeciw łóżka wisiał duży plazmowy telewizor podłączony do głośników wiszących po jego bokach, na półeczce pod spodem znajdowało się DVD i wieża Stereo. Po lewej stronie drzwi stała komoda również wykonana z ciemnego drewna zapełniona ciuchami a nad nią wisiało lustro ozdobione czarnymi spiralami. Na spodzie mebla stały kosmetyki umieszczone w wiklinowych białych koszyczkach jak i czarny skórzany plecak. Same drzwi zostały wykonane z białego drewna, które stało się niewidoczne z powodu dużej ilości plakatów i rysunków z jednej jak i z drugiej strony. Pokój był oświetlany z góry przez dużą lampę w okrągłym białym abażurze. Pomieszczenie było utrzymane w nowoczesnym stylu i mimo bogatego zdobienia nie było tu przepychu tak samo jak w reszcie domu. Łazienka połączona z pokojem była kolorystycznie utrzymana jak pokój. Duża biała wanna otoczona czarnymi kafelkami połączonymi z białą podłogą. Ściany natomiast były utrzymane w srebrze oraz czerwieni. Lustro znajdujące się nad białą umywalką stojącą na ziemi było podświetlane czerwonym światłem tak samo jak wnęki w ścianach, w których stały szampony i płyny do kąpieli. Całość dawała niesamowity efekt.
   Mia nalała ciepłej wody do wanny i dolała płynu do kąpieli o zapachu cytrusów, ściągnęła z siebie piżamę składającą się z czarnego topu z koronką przy dekolcie i zielonych szortów. Zanurzyła się w wodzie po samą szyję wzdychając z przyjemności.
  Umyta wyszła z łazienki owinięta puszystym białym ręcznikiem z motywem czerwonej róży z kolcami. Bez skrępowania zrzuciła go na ziemię i ubrała czarny koronkowy biustonosz i białe figi do kompletu. Na szczupłe opalone nogi wciągnęła białe jeansowe rurki podarte na udach, do tego ubrała czarną koszulkę na ramiączkach a na ramiona wrzuciła jasną katanę. Na stopy założyła czarne trampki które znajdowały się najbliżej jej ręki i wróciła się do łazienki. Stojąc przed lustrem wytuszowała rzęsy, a na dolnej powiece narysowała czarną kreskę. Patrząc krytycznie na worki pod oczami zdecydowała się na użycie niewielkiej ilości podkładu. Kiedy jej twarz nie odzwierciedlała już całego zmęczenia jakie ją ogarniało spojrzała automatycznie w stronę swojego łóżka gdzie pod nim znajdowała się mała drewniana skrzyneczka zapieczętowana najsilniejszymi zaklęciami jakie udało się jej rzucić. Zawartość kuferka znała perfekcyjnie. Wiedziała jak każda z poszczególnych fiolek mieni się w słońcu a jak w świetle księżyca kiedy jej emocje były zbyt chaotyczne by utrzymać je pod kontrolą. Jej życie było czasem zbyt monotonne, ale to było słuszne.
  Mia westchnęła cicho i wychodząc z łazienki chwyciła zwykły czarny plecak. Wrzuciła do niego portfel w którym zostało jej trochę mugolskiej gotówki, telefon komórkowy, słuchawki, a za pasek od jeansów wsadziła swoją różdżkę i nie budząc nikogo szybko wyszła z domu nie zatrzymując się ani razu. 










*Timor Maxima (łac.) Największy Strach
**Jest to jedyny fragment zachowany z pierwszej wersji tej historii ponieważ właśnie po napisaniu tego fragmentu zdecydowałam się pisać.

Jak widzicie o ile ktoś tu zagląda, jeszcze tego samego dnia wrzucam prolog. Zaciekawieni? Bo ja tak (tym czy ktoś ogólnie tu jest).
Jeśli się podoba zostawcie komentarz, bądź po prostu nie uciekajcie jeśli nie będzie rozdziału. 

 Alex Black 

Słowem wstępu

Krótko i na temat jak to wszystko wygląda.
 Moja przygoda z blogiem zaczęła się w 2012.
Wiecie jak to jest masz 12 lat właśnie skończyłaś czytać Harrego Pottera, wkraczasz w świat fanficów i nie wiesz gdzie góra a gdzie dół. Poznajesz inne parringi niż te kanoniczne stworzone przez J.K. Jak się w tym połapać? O co tu chodzi? Dlaczego Harry jest z Draco? Dlaczego Syriusz ma romans z Remusem? I dlaczego na boga ktoś łączy Hermionę z Severusem?!
Kiedy pierwszy szok opada zaczynasz się w to wciągać, zaczynasz rozumieć że chcesz a by Drarry było kanoniczne, a Hermiona była ze Snapem bo czemu nie? Czytasz co raz więcej i więcej, bo wciąż ci mało.
Przecież jest tak wielu ludzi! Tak wielu autorów i pomysłów. I w pewnym momencie ty też chcesz pisać. Chcesz czerpać ze świata Harrego tak dużo jak możesz i stworzyć coś własnego. Wpadasz na pomysł twój zdaniem genialny, i piszesz. Robisz to źle na każdy możliwy sposób, łamiesz każdą zasadę ale nie przejmujesz się tym bo jesteś szczęśliwy z powodu tego jedynego komentarza pod twoim postem, od osoby o równie złym guście pisarskim co ty. Potem rzucasz to wszystko w diabły i jedziesz w Bieszczady a blogger to tylko odległe wspomnienie.
Mija rok próbujesz jeszcze raz. Piszesz o 2% lepiej niż rok wcześniej ale ta historia nie daje ci spokoju. Przez 365 dni nieobecności fabuła rozwinęła się w twojej głowie, masz nowe pomysły, po za ty hej! jesteś w gimnazjum, oczywiście że jesteś już następnym Słowackim/Mickiewiczem czy innym Sienkiewiczem. Pomysł na reaktywację umiera równie szybko co twój zapał do diety przedwakacyjnej.
I tak sobie mijają 3 lata, a ty wciąż myślisz a co jeśli, a gdyby tak... Więc myślisz myślisz i nagle znajdujesz przypadkiem swojego starego bloga. Patrzysz na niego załamujesz ręce i modlisz się do każdego Boga jakiego znasz o litość dla swojej dziecięcej głupoty i ignorancji. Potem siadasz na krześle, strzelasz palcami szukasz starego pliku z opowiadaniem i postanawiasz spróbować ostatni raz.
Więc jak to mówią? Do trzech razy sztuka?
Oby tak było w moim przypadku.
Do zobaczenia w prolog i obyśmy wszyscy wytrwali do końca. (o ile nastąpi)

Alex Black